Weekend spędziłam w towarzystwie koni, które bardzo poprawiły mi humor 🙂 Jeździć nie mogłam, ale za to porobiłam masę zdjęć tym kochanym pyszczkom 🙂
Niestety nie wiem, czy uda mi się wrócić do tłumaczeń 6 kwietnia. Możliwe, że dopiero jednak po 25. jak już moja ręka będzie w pełni sprawna i oczywiście jak również uporam się ze wszelkimi zaległościami na uczelni, których się niestety sporo nazbierało podczas mojej nieobecności 😦